czwartek, 22 maja 2014

Dobe to Teme. Chapter 3

Dziś trochę krótszy rozdział, ale sądze, że wam się spodoba.


                                                       „Głupi młot i kot”

             Dzisiejszy trening nie miał prawa nazywać się treningiem. Dlaczego? Ponieważ cała nasza trójka stała bezczynnie przy moście, zastanawiając się, kiedy pojawi się ich sensei, który po raz kolejny się spóźniał. Sasuke był jednak bardziej podirytowany. Jednak nie spóźnieniem swojego nauczyciela.  Najbardziej był wkurzony tym, że Naruto- chłopak, którego lubił trochę bardziej, ale wciąż uważał za głupka- poświęcał swój czas na czekanie na senseia, bawiąc się z małym, bardzo szybko do nim przywiązanym biało-czarnym kotkiem. Przytulał go do siebie, głaskał, chichotał gdy ten lizał go po policzku… wręcz emanował szczęściem spowodowanym posiadaniem własnego zwierzaka.  Tak. To właśnie wkurzało dziś naszego drania. Stał opierając się o poręcze mostu,  patrząc się pod byka na swojego głupiutkiego kolegę, który ani trochę nie zwracał na niego uwagi. On sumie robił to samo z Sakurą, która znowu coś paplała mu do lewego ucha. Jednak był zbyt skupiony na blondynie, by móc zwrócić na nią uwagę…
-Jesteś taki uroczy… ! Heheh nie liż mnie, no hehehe!- Sasuke trafiał szlag. Co ten głupi młot  widział w tym jeszcze głupszym kocie! Był cały czarny, z wyjątkiem połowy pyszczka i brzuszka, był mały, miał duże zielone oczy… co było w nim niezwykłego?- A! Setsu! Nie mówiłem byś mnie ie lizał… no dobrze…  jeden raz! Jesteś uroczy… - Czarnooki obserwował zły jak ten głupi kot wyciąga pyszczek w stronę blondyna i liże go po nosku. Aż nie mógł uwierzyć, ale ta scena go jakby rozczula- trochę. Widząc jak blondyn się uśmiecha, jak te kot sprawia m tyle radości… Ale jednocześnie doprowadzało go to do szału, nie wiedział tylko dlaczego tak bardzo!
-Sasuke-kun! Po treningu możemy pomyśleć o jakimś spacerze, co ty na to? Hę? Sasuke?- truła mu wciąż do ucha, a on niczym zaklęty- i zły- gapił się Naruto, który teraz był w swoim świecie. Wraz z tym głupim kotem. Sakura domyśliła się, ze coś jest nie tak i o dziwo zauważyła czemu przygląda się jej ukochany- który wcale a wcale jej nie lubił. Spojrzała na Naruto jak bawi się małym kotkiem ani trochę przy tym nie zwracając uwagi na swoich kolegów z drużyny. Wywróciła oczami widząc jak Naruto beztrosko bawi się z małym zwierzaczkiem.- Naruto! Przestań męczyć tego biednego kota. Jeszcze mu coś zrobisz…
-A! Sakura-chan! Zobacz! Czy nie jest uroczy!?- zapytał ja blondyn unosząc kota w jej kierunku. Mały zwierzaczek miauknął prosto w twarz dziewczyny, co ona oczywiście uznała za słodkie. Zaś Naruto cieszył się, że Sakura zwróciła na niego uwagę.
-Kyaa! Naprawdę uroczę!- aż wzięła w ręce kociaka i uściskała mocno… może nawet trochę za mocno.- Gdzieś go znalazł Naruto?
-Przy latarni.- zaczął blondyn- Jak wracałem z Ichiraku, gdzie jadłem moje ulubione ramen zauważyłem tam otwarte pudło. Usłyszałem hałas i zobaczyłem go… nie mogłem go zostawić, był taki samotny. I chyba czekał na swojego właściciela… - mówił przejęty blondyn, drapiąc się po głowie. Ten słodki gest nie był obojętny dla Sasuke. Wręcz znajdował to niespotykane w blondynie… Był lekko zawstydzony jak o tym mówił i to się jakby podobało ciemnowłosemu.
-Biedactwo… - wyszeptała różowo włosa, dalej tuląc kota
-Teraz mieszka ze mną. Ma się gdzie bawić, bo u mnie w mieszkaniu jest trochę miejsca no i mam też dużo mleka więc z głodu nie umrze.
-Mam nadzieję, że nie karmisz go tym przeterminowanym mlekiem, co?- zauważyła różowo włosa, zerkając podejrzliwie na Naruto.
-Nie! Jeszcze by zachorował! Nie chce by mu się coś stało!
-He… troskliwy młot- powiedział na głos Sasuke, co obiło się o uszy błękitnookiego.
-Ty…
-Sasuke-kun! Patrz jaki uroczy!- pisnęła do przystojnego chłopaka, unosząc kota w jego stronę, tak samo jak zrobił to Naruto wcześniej.
            Wystarczyło małe spojrzenie na kotka. Był uroczy. To trzeba było przyznać. Jednak Uchiha znajdował znaczenie słowa „uroczy” w kimś innym i nie ważne, że słodki kotek polizał go po nosku. Ze spokojem wziął go w ręce, przyglądając mu się bardziej. Kciukiem głaskał go nieświadomie po brzuszku, mierząc się z nim na spojrzenia. Nie spodobało się to Naruto, bo mimo wszystko to był jego ulubieniec. Naburmuszony blondyn podszedł szybko do Uchiha’y i niczym obrażone dziecko wyrwał kociaka z rak Sasuke.
-Nie męcz Setsu! Głupi Sasuke!- i oczywiście wywieszony język- Patrz Setsu! Tak wygląda gbur i drań!
-… - Sasuke tylko prychnął na takie zachowanie niebieskookiego. Nie dziwił mu się. W końcu ktoś poświęcał mu uwagę. Jednak Sasu uważał, że najlepiej by było, gdyby ten ktoś był człowiekiem, a nie futrzakiem.- Nie zjem ci go. Naprawdę jesteś młotem. Zachowujesz się jak dziecko.
-Zamknij się draniu! Jesteś zazdrosny!
-Że co!?- zapytał zaskoczony Sasuke, gapiąc się Naruto. Był pewien, że ukrywa swoje uczucia przed głupkowatym kolegą! Czyżby się domyślił!? Panikował Sasuke w myślach. - Ja…
-Jesteś zazdrosny, bo Setsu woli mnie a nie ciebie! Głupi Drań!
-„No tak… naprawdę z ciebie młot”- odetchnął cicho Uchiha. Przecież to było jasne, że się nie domyśli. W końcu mówimy o Naruto, najbardziej nierozgarniętym ninjy w wiosce ukrytej w liściach. I szczerzę męczyło to spadkobiercę sharningana. Czekał jakby od dłuższego czasu na okazję by powiedzieć co nieco Naruto, jednak ten znalazł tego głupiego kota!
-Nie martw się Setsu! Nie pozwolę by ten wredny drań ci coś zrobił!- pisnął Naruto radośnie, tuląc do siebie zadowolonego z tego kota. Uchiha się temu przyglądał bez złości za nazwanie „draniem”. – Jesteś najsłodszy na świecie! Och! Znowu mnie liżesz!- rozmawiając z kotem, błękitnooki oddalił się nieco od dwójki przyjaciół znowu uciekając w świat należący tylko dla niego i dlatego futrzaka. A Uchiha zastanawiał się, czy aby nie ma tam dla niego miejsca
-Naprawdę. Naruto to taki dzieciak… - westchnęła Sakura zaczynając swój wywód na ten temat. Sasuke nie słuchał. Znowu odprowadzał Naruto wzrokiem.


                Naruto i jego kotek Setsu stali się nie rozłączni. Od momentu kiedy Naruto go znalazł, przestał zwracać na kogokolwiek uwagę. Zwłaszcza na Uchihę. Nie kłócił się z nim prawie w ogóle, nie zerkał na niego, traktował go jak powietrze. A że Sasuke tęsknił za tymi podchodami i kłótniami,  robił sobie krótkie spacery w nadziei, że spotka gdzieś Uzumakiego. I tak był. Wraz z Setsu, schowanym w jego dresie- z główką wychyloną ku światu- wychodzili ze sklepu zoologicznego. Z pudelkiem karmy dla kotów. I to kolejny raz dzisiaj. Przez chwile na ustach Uchihy pojawił się rozbawiony uśmiech, widząc podobieństwo między tym kociątkiem a jego właścicielem.
-Znowu jedzenie? Ten kot ma złe nawyki… - wypowiedział spokojnie Sasu, podchodząc do Naruto i jego zwierzaka- Nie powinieneś go tyle karmić…
-Ma dobry apetyt! Chodźmy Setsu, nie zwracaj na niego uwagi! Możesz jeść tyle ile możesz!- i wyminęli bruneta, który mimo iż był nieco zraniony tym zdaniem, to nie pokazał tego po sobie. Zdawał sobie sprawę, że nie będzie miejsca dla niego wśród objęć Naruto. Był zazdrosny. O tego głupiego kota, który spędzał z jego blondynem każdą chwilę…

           Tak spacerując wieczorem- nie wiadomo po co- myślał o Naruto, jak samotny się czuje bez codziennych kłótni z nim. To były najgorsze dwa tygodnie, odkąd Naruto znalazł Setsu. Uchiha przez to wariował. Był teraz jak powietrze. Jak cholerne, niedostrzegalne powietrze. Nie. Był czymś gorszym. Nie użytecznym dla Naruto bytem…
-Setsu! Gdzie jesteś!- usłyszał nagle siedemnastolatek. Z za rogu jednej z ulic Konohy, zauważył zmartwionego czymś blondyna- Setsu! Setsu gdzie jesteś!-krzyczał Uzumaki, załamanym głosem.
-Naruto?- zdziwił się Uchiha. Dlaczego przy Uzumakim nie ma jego kociaka? Co się mogło stać?
-Sasuke!? Sasuke! Setsu zniknął!- rzekł przestraszonym głosem Uzumaki, podbiegając do Sasuke. Ten złapał go za ramiona…
-Jak to zniknął!? Był przecież cały czas z tobą był…
-Ja… nie wiem kiedy to się stało. Obudziłem się rano i… szukam go cały dzień i go nie znalazłem… boję się, ja… - głos Naruto się łamał. Był bliski płaczu. Sasuke nie mógł na to patrzeć.
-Pomogę ci go szukać. Nie martw się. – rzekł pewnie spadkobierca sharingana w oczy swojej miłości. Naruto spojrzał z nadzieją na Sasuke.
-Naprawdę?
-Tak. Nie martw się. Znajdziemy go.

                 Szukali dosłownie wszędzie. Pytali sąsiadów, przechodniów, ale nikt nie widział nigdzie czarno-białego kotka. Naruto był co raz to bardziej zmartwiony. Już zbliżała się noc i nie trafili na ślad Setsu. Znaleźli się na znanej Naruto ulicy.
-Nigdzie go nie ma-  stwierdził Sasuke.
-Gdzie on jest… - pisnął Naruto- Jeżeli mu się coś…
-Nie mów tak- rzekł kojąco Uchiha, łapiąc go za ramiona… - może się zgubił i… -
-Tutaj- szepnął Uzumaki, rozglądając się po otoczeniu.
-Co tutaj?
-Pamiętam, że tutaj go znalazłem… - rzekł blondyn poznając okolice. Niedaleko płotu stała latarnia, która oświetlała blaskiem podłogę.- Nie możliwe… - rzekł cicho blondyn robiąc parę kroków w tamtą stronę. Sasuke wytężył wzrok.  I zrozumiał. Setsu leżał pod ta samą latarnią, zwinięty w kłębek i się nie ruszał. Przerażony Naruto zbliżył się spokojnie, czując jak łzy zbierają mu się do oczu. Chwycił delikatnie kotka w swoje ręce i przytulił. Sasuke, który znalazł się przy płaczącym cicho blondynie, kucnął obok niego i objął go ramieniem- Chyba czekał na właściciela… - szepnął roniąc pierwsze łzy.
-Czekał na ciebie… - stwierdził Sasuke smutno, gładząc blondyna po ramieniu. Ten trzymał kurczowo kotka i poddawał się dotykowi.- Był szczęśliwy z tobą…
-Nie dopilnowałem go… Sakura-chan miała rację…
-To nie twoja wina. Byłeś świetnym i odpowiedzialnym opiekunem. Setsu jest ci wdzięczny.
-Tak sądzisz?
-Ja to wiem…
-Dziękuje…
-Nie ma za co…
-Sasuke?
-Hm?
-Pomożesz mi go pochować?
-Nie musisz o to pytać…

                

7 komentarzy:

  1. Smutne na końcu :( Ehh Biedny Naruto :( Ale notka bardzo fajna :P Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Smutne ale i wzruszające przypomniała mi się scena z filmu pt. "Mój przyjaciel Hachiko" , pies tak kochał swojego właściciela ze przez wiele lat tak na niego czekał.... Zwierzęta są takie wspaniałe... ech dobra ale ja tu miałam oceniać notke :D więc mój werdykt jest taki: zajebioza nie mogę się doczekać następnego rozdziału xD Mam nadzieje ze Naru-chan szybko sie pozbiera po tej stracie , jestem też ciekawa jak ich połączysz :) ... mam tylko nadzieje ze Sakurze coś nie odbije i nie będzie próbowała ich rozdzielić jak będą już razem.... uuuuff ale się rozgadałam/ rozpisałam :)

    Życzę duuuuuuuuuuuuużo twórczeeeeeeeeej WEEEEEEENYYYY xDDDD Pozdro :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy kolejna notka ?? :((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie Kiedy noootka??? :D nie mogę się doczekać Opko jest zajebiste :DDDDDDD Proszę pisz dalej :D A ty piękna weno nie opuszczaj tego opka :D Pozdrawiam

      P.S. Miłych wakacji życzę :)

      Usuń
  4. Świetnie. Czyli jednak blog, który dzięki oryginalnemu systemowi zwrócił moją uwagę, jak i wielu innych osób, straciwszy najważniejsze elementy niedługo dojdzie do listy,, nieskończone, powód - brak weny/motywacji'' :'(

    OdpowiedzUsuń
  5. Błagam Cię dodaj coś :((

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam,
    Sasuke zazdrosny o tego kotka jakiego znalazł Naruto, ale w ciężkiej sytuacji mu pomógł...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń